
Pierwsza rocznica bloga
03/09/2019
Genogram
28/10/2019Z koncepcją ról Dorosłych Dzieci Alkoholików spotkałem się późno, bo w wieku około 43 lat. Było to podczas terapii. Od razu zainteresowałem się nimi, gdyż w sposób precyzyjny opisywały to, jak kształtowało się moje dzieciństwo. Chciałbym Ci przybliżyć te role, a jeśli je znasz, to być może rzucę nowe, odświeżające spojrzenie na nie. Dla mnie odkrycie ról było przełomowe. Dzięki nim dużo zrozumiałem i łatwiej przyszło mi przepracowanie wielu uciążliwych naleciałości z dzieciństwa. Miałem namacalne punkty odniesienia i te informacje okazały się dla mnie prawdziwym odkryciem.
Główne role, jakie DDA przejmują w swoich rodzinach, opisuję pokrótce poniżej.
Są to:
1/. Bohater rodziny
2/. Buntownik
3/. Niewidzialne dziecko
4/. Dziecko maskotka
Przyjrzę się każdej roli z osobna. Podobny opis pozwoli na znalezienie różnic i podobieństw.
Rola Bohatera w Dorosłych Dzieciach Alkoholików
– kim jest i jak wpływa na życie?
Kiedy usłyszałem po raz pierwszy o roli Bohatera w Dorosłych Dzieciach Alkoholików, od razu poczułem, że dotyka mnie to bardzo mocno. To właśnie „Bohater” był moim pierwszym skojarzeniem, gdy patrzyłem na swoje dzieciństwo i rodzinę. Ale czym dokładnie jest ta rola? I jak wygląda życie kogoś, kto nią „gra” — często nieświadomie i intuicyjnie?
Kim jest Bohater rodziny?
Bohater to ten, który „trzyma rodzinę w ryzach”. To osoba, która od najmłodszych lat stara się być wzorem do naśladowania, przykładem sukcesu i odpowiedzialności. Można rzec – ideał! W rodzinach dotkniętych problemem alkoholowym to właśnie BOHATER często przejmuje obowiązki dorosłych: pilnuje porządku, stara się ukryć rodzinne problemy, dba o to, by nikt „nie zauważył”, jak bardzo wszystko się wali. Te nawyki mają swoje odzwierciedlenie w dalszym życiu każdego bohatera i kształtują jego osobowość, będą z nim bardzo długo.
Bohater to zwykle „ten zdolny”, „ten grzeczny”, „ten, który nie sprawia problemów”. Jego zachowanie często staje się powodem do dumy dla rodziców i nauczycieli. Ale to, co na zewnątrz wygląda na idealne życie, w środku może skrywać ogromne napięcie i poczucie odpowiedzialności, które nie pozwala na bycie dzieckiem. Bohaterowi często dzieciństwo umyka i zbyt wcześnie wchodzi w dorosłość i ja tak to właśnie odbieram, bo ta rola jest mi najbliższa.
Cechy Bohatera
- Perfekcjonizm i ambicja – Bohater chce być najlepszy, żeby udowodnić, że jego rodzina nie jest „zła”.
- Nadmierna odpowiedzialność – przejmuje obowiązki dorosłych, często zaniedbując własne potrzeby.
- Ukrywanie emocji – uczy się tłumić smutek, złość i rozczarowanie, by „nie obciążać” innych. W moim przypadku ten punkt odegrał istotną rolę i w zasadzie do dziś mi pozostało wiele z tej cechy.
- Wysoka empatia i troska o innych – staje się „opiekunem” dla rodzeństwa lub rodziców.
- Często osiąga sukcesy w nauce, pracy, ale ma problem z rozluźnieniem się i relaksem, a „spina” odbija się nie rzadko na zdrowiu.
Mechanizmy obronne Bohatera
Bohater często ucieka w działanie i perfekcję, żeby zapanować nad chaosem w domu. Jego mechanizmy obronne to:
- Zaprzeczanie problemom – „U nas wszystko jest w porządku, ja sobie radzę.”
- Kontrola i nadzór – pilnowanie innych, aby uniknąć kryzysów.
- Tłumienie emocji – ukrywanie lęków, smutków i frustracji.
- Praca jako ucieczka – całkowite pochłonięcie obowiązkami, aby nie mieć czasu myśleć o bolesnych sprawach. Dla mnie w pewnym sensie nauka była taką ucieczką, a co szło za tym czytanie książek, bo ceniłem naukę, a książki poszerzały mój horyzont myślowy. W dzieciństwie czytałem te książki, w których przygody mieli moi bohaterowie i na nich się często skupiałem.
Pisałem o tym bohaterskim wątku w innych artykułach – Uratować świat, Zawsze czujny i często przestraszony, Zrobię to sam.
Ja sam byłem Bohaterem, choć długo tego nie rozumiałem. Byłem najstarszym dzieckiem i pewnie to też miało na mnie ogromy wpływ, bo najwięcej rozumiałem. Sądziłem, że najwięcej mogę również zrobić dla moich braci i mamy. Przejmowałem obowiązki, których nie powinien mieć nawet dorosły, nie mówiąc już o dziecku. W szkole, w pracy byłem perfekcyjny, ale w środku czułem się wyczerpany i samotny. Wielokrotnie męczyła mnie ta rola i przeskakiwałem na inne.
Więcej przykładów podaję w e-booku, który jest kontynuacją tego artykułu. O e-booku przeczytasz na końcu artykułu.
Jak rola Bohatera wpływa na dorosłość?
Dorosły Bohater często boryka się z:
- Trudnościami w relaksie i odpoczynku, bo ciągle czuje, że musi coś robić.
- Problemem z proszeniem o pomoc – „muszę radzić sobie sam”.
- Trudnością w wyrażaniu uczuć i potrzeby wsparcia.
- Perfekcjonizmem, który bywa pułapką – łatwo popada w chroniczny stres i wypalenie.
- Czasem problemami z bliskością, bo boi się pokazać swoje słabości.
Ale dobra wiadomość jest taka, że poznając tę rolę, można zacząć ją rozumieć i pracować nad sobą. Można nauczyć się zdrowszych sposobów na radzenie sobie z emocjami, znaleźć równowagę między dawaniem i braniem oraz zacząć traktować siebie z większą życzliwością.
Rola Buntownika w Dorosłych Dzieciach Alkoholików
– kim jest i dlaczego ciągle walczy?
W terapii, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o roli Buntownika u Dorosłych Dzieci Alkoholików, długo miałem mieszane uczucia. Bo choć sam bardziej identyfikowałem się z rolą Bohatera, to Buntownik był kimś, kogo często widziałem wokół siebie — w rodzinie, wśród znajomych, w grupie terapeutycznej. I dopiero wtedy zrozumiałem, jak bardzo ta rola jest tak samo bolesna i trudna, jak każda inna.
Kim jest Buntownik?
Buntownik to dziecko, które nie przyjmuje na siebie odpowiedzialności za „ratowanie” rodziny. W przeciwieństwie do Bohatera, który stara się utrzymać porządek, Buntownik staje naprzeciw chaosowi — z wściekłością, gniewem, odrzuceniem i często buntem wobec wszystkiego.
To dziecko, które mówi:
„Skoro i tak wszystko się wali, to ja nie będę udawać, że jest inaczej”.
W buncie Buntownika jest dużo bólu. To często jego sposób na poradzenie sobie z poczuciem bezradności wobec uzależnienia jednego lub obojga rodziców. W świecie, gdzie nie ma reguł, gdzie dorosłość zawodzi, bunt daje mu iluzję kontroli i zapomnienia.
Cechy Buntownika
- Agresja, wybuchy złości, bunt wobec zasad i autorytetów.
- Problemy z nauką, konflikty w szkole.
- Skłonność do ryzykownych zachowań: używki, przestępstwa, ucieczki z domu.
- Niska samoocena skrywana pod maską arogancji.
- Pragnienie akceptacji, choć często nieświadome.
- Silne napięcie wewnętrzne i poczucie osamotnienia.
Mechanizmy obronne Buntownika
Buntownik chroni siebie przez:
- Atak — zamiast się bać, atakuje: słowem, zachowaniem, gestem.
- Ucieczkę — często w używki, ryzykowne towarzystwo, samotność.
- Obojętność — udawanie, że nic go nie obchodzi.
- Dewaluację autorytetów — „wszyscy są beznadziejni, więc po co się starać?”
Przykłady z życia
Miastem okazję w szkole podstawowej poznać chłopaka, który od dziecka był „czarną owcą” swojej rodziny. Gdy matka piła, stawała po stronie swojego partnera, a jego ojczym stosował skrajną przemoc, wyrzucał go przez okno, lecz i on zapobiegawczo nie raz uciekając na ulicę, wdawał się w bójki, pierwszy spróbował alkoholu w wieku około 12 lat. Każdy jego wybryk wołał w rzeczywistości:
„Zobaczcie mnie! Zobaczcie, jak mi źle!”
Chłopak naprawdę źle skończył. Był nawet bohaterem programu „997”.
Również w grupie terapeutycznej słyszałem opowieści buntowników.
Buntownik często nie umie powiedzieć, jak bardzo cierpi. Zamiast tego rzuca wyzwania całemu światu, żeby nie musieć pokazywać własnej słabości. W walce, w buncie upatruje siły i uspokojenia.
Jak rola Buntownika wpływa na dorosłość?
Dorosły Buntownik może mieć:
- Problemy z utrzymaniem relacji — ciągłe poczucie niezrozumienia i krzywdy.
- Trudności z zaufaniem — wszyscy są podejrzani, nikt nie zasługuje na bliskość.
- Lęk przed porażką — wolą nie próbować, niż się rozczarować.
- Skłonności do nałogów — jako formy ucieczki od emocji i realiów życia codziennego.
- Często towarzyszy mu „życie na krawędzi” — adrenalina i ryzyko dają chwilowe poczucie, że kontrolują własny los.
Gdzie jest nadzieja?
Buntownik w dorosłym życiu może — przy wsparciu i terapii — nauczyć się rozpoznawać swoje emocje, szukać bezpiecznych sposobów wyrażania złości i smutku, a przede wszystkim: odpuścić wojnę ze światem i zacząć budować własne, spokojniejsze życie.
W terapii często mówi się:
„Twój bunt był Twoją obroną. Dzięki niemu przetrwałeś. Ale teraz możesz już wybrać inne sposoby na życie.”
Rola Niewidzialnego Dziecka w Dorosłych Dzieciach Alkoholików – mistrz znikania, którego nikt nie zauważa
Kiedy podczas jednej z sesji terapeutycznych prowadzący wspomniał o roli Niewidzialnego Dziecka, przez salę przeszła charakterystyczna cisza, takie miałem wrażenie. Bo ta rola — choć pozornie cicha — niesie ze sobą potężny bagaż emocji.
To dziecko, które nauczyło się znikać, żeby przetrwać.
Kim jest Niewidzialne Dziecko?
Niewidzialne Dziecko to mistrz unikania. Wychowując się w rodzinie z problemem alkoholowym, nauczyło się jednej, podstawowej zasady:
„Najlepiej nie przeszkadzać. Najlepiej, gdy mnie nie widać.”
W świecie chaosu, awantur, przemocy i nieprzewidywalności — znikało. Chowało się w swoim pokoju, zaszywało w książkach, grach, nauce albo marzeniach. To jego sposób na bezpieczeństwo. Skoro nie widać — to może nikt nie skrzywdzi. I tak też miałem, bo czytanie sprawiało, że byłem niewidoczny. Do czytania dołączyły dziecięce marzenia.
Cechy Niewidzialnego Dziecka
- Unikanie konfliktów za wszelką cenę.
- Samotność i izolacja emocjonalna.
- Bardzo bogate życie wewnętrzne, czasem wręcz ucieczka w świat fantazji.
- Problemy z wyrażaniem własnych potrzeb i emocji.
- Perfekcjonizm lub przeciwnie — minimalizm w działaniu.
- Ogromny lęk przed oceną i krytyką, które bywają silne.
Mechanizmy obronne Niewidzialnego Dziecka
Niewidzialne Dziecko chroni siebie przez:
- Wycofanie — „Nie wychylaj się, wtedy przetrwasz.”
- Unikanie emocji — zarówno własnych, jak i cudzych.
- Tłumienie potrzeb — „Ja nic nie potrzebuję”, „Nic nie chcę”.
- Fantazjowanie — świat wyobraźni bywał bezpieczniejszy niż rzeczywistość.
Przykłady z życia
Mam też koleżankę z dzieciństwa, której oboje rodzice nadużywali alkoholu, choć niechętnie o tym mówiła. Kiedy opowiadała o swoim dzieciństwie, mówiła tak:
„Nigdy nie sprawiałam problemów. Dobrze się uczyłam, nie wychodziłam z domu, siedziałam po cichu w swoim pokoju. Rodzice pili, krzyczeli — a ja po prostu znikałam.”
Dziś w dorosłym życiu nadal unika konfliktów, bo panicznie boi się odrzucenia i krytyki. Trudno jej mówić o swoich emocjach, prosić o cokolwiek. Woli sama sobie radzić. Tak się nauczyła, lecz myślę, że terapia to w niej zmieniała. Nigdy też nie założyła rodziny.
Jak rola Niewidzialnego Dziecka wpływa na dorosłość?
Dorosły, który był Niewidzialnym Dzieckiem, często:
- Ma trudności z budowaniem bliskich relacji — bo trudno mu pokazywać siebie prawdziwego.
- Czuje się nieważny — jakby jego potrzeby wciąż były na ostatnim miejscu.
- Często przeprasza za wszystko — nawet za to, co nie jest jego winą.
- Ma problem z podejmowaniem decyzji — bo nie chce nikomu przeszkadzać.
- Bywa nadmiernie samodzielny — bo nie chce nikogo obarczać swoimi problemami.
- Może wpadać w depresję, chroniczny smutek lub wypalenie.
Gdzie jest nadzieja?
Dla Niewidzialnego Dziecka największym wyzwaniem jest… pojawienie się na scenie własnego życia.
W terapii powtarzamy często:
„Masz prawo istnieć. Masz prawo czuć. Masz prawo być widoczny.”
Nauka mówienia o swoich potrzebach, wyrażania emocji i budowania bliskich, zdrowych relacji to długa droga — ale możliwa. A co najważniejsze — bardzo uwalniająca.
Dziecko-Maskotka w Dorosłych Dzieciach Alkoholików – śmiech przez łzy
Każdy z nas zna w swoim otoczeniu kogoś, kto zawsze potrafi rozładować napięcie żartem. Kogoś, kto opowiada anegdotki, bawi innych, rozśmiesza.
W rodzinach z problemem alkoholowym taka osoba często przyjmuje rolę Dziecka-Maskotki.
To rola pozornie lekka, ale w rzeczywistości bardzo obciążająca emocjonalnie.
Kim jest Dziecko – Maskotka?
Dziecko-Maskotka to domowy klaun.
Wychowując się w napiętej, pełnej przemocy i nieprzewidywalności rodzinie, szybko nauczyło się, że najlepszym sposobem na rozładowanie atmosfery jest… śmiech.
„Jak się wszyscy śmieją, to może nie będzie awantury.”
„Jak powiem coś zabawnego, to rodzice na chwilę zapomną o alkoholu.”
Śmiech stawał się mechanizmem obronnym. Tarcza, za którą można było schować własny lęk i smutek.
Cechy Dziecka-Maskotki
- Zabawianie innych i rozładowywanie napięcia humorem.
- Odwracanie uwagi od trudnych emocji.
- Trudności z powagą i mówieniem o rzeczach trudnych.
- Unikanie odpowiedzialności za własne uczucia.
- Silna potrzeba bycia lubianym.
- Nierzadko nadpobudliwość i nerwowość pod płaszczem żartów.
Mechanizmy obronne Dziecka – Maskotki
- Humor — jako maska na strach i niepokój.
- Bagatelizowanie problemów — „To nic takiego.”
- Skupianie się na innych, aby nie musieć mówić o sobie.
- Odwracanie uwagi od bólu — swojego i cudzych.
Przykłady z życia
Dzieciństwo to wieczne pilnowanie nastroju ojca alkoholika. Znam to z autopsji i pewnie każdy, kto miał rodziców z problemem alkoholowym. Takie dziecko nauczyło się, że jeśli uda mu się ich rozbawić — będzie spokojniej. Mój młodszy brat wpasowywał się w tą rolę. Był na pograniczu buntownika i maskotki.
W dorosłości był duszą towarzystwa. Na zewnątrz zabawny, wewnętrznie rozbity i przerażony bliskością.
Jak rola Dziecka – Maskotki wpływa na dorosłość?
Dorosły, który był Dzieckiem – Maskotką, często:
- Ma problem z poważnymi rozmowami — łatwiej mu wszystko obrócić w żart.
- Trudno mu mówić o swoich emocjach — szczególnie o lęku i smutku.
- Odczuwa wewnętrzną presję, żeby wszystkich wokół uszczęśliwiać.
- Boi się krytyki i odrzucenia.
- Często sam siebie traktuje niepoważnie — umniejsza swoje problemy i potrzeby.
- Może mieć trudności w tworzeniu głębokich, dojrzałych relacji.
Gdzie jest nadzieja?
W terapii Dziecko-Maskotka uczy się jednego z najtrudniejszych zadań: być w pełni sobą — nie tylko wtedy, gdy jest wesoło.
Odkrywa, że ma prawo czuć smutek, złość i lęk — i nie musi ich zakrywać uśmiechem.
Uczy się też, że nie jest odpowiedzialny za emocje innych. Może być lubiany, ale nie musi wszystkich wokół zabawiać.
Kilka słów ode mnie: role bywają mieszane
W moim przypadku — przez długie lata funkcjonowałem głównie w roli Bohatera rodziny. To ja „musiałem” być odpowiedzialny, przewidywalny, silny, opanowany. Próbowałem łatać to, czego nie dało się naprawić, brać na siebie ciężar dorosłości, kiedy jeszcze byłem dzieckiem. Wierzyłem, że to moja powinność, moja „misja” i czasem w to się mocno angażowałem.
Ale z czasem zobaczyłem, że te role nie są takie czarno-białe.
One się przenikają, mieszają. Myślę, że miałem w sobie coś z każdej roli.
Bywało, że miałem w sobie także coś z Niewidzialnego dziecka — odcinałem się od emocji, znikałem w swoich myślach, by przetrwać trudne chwile.
Momentami pojawiał się i Buntownik — bo ileż można milczeć i znosić wszystko bez słowa.
A czasem zakładałem maskę luzaka, śmieszka — trochę jak Dziecko-maskotka, które próbuje rozładować napięcie żartem i humorem, bo sądzę, że mam fajne poczucie humoru. W dzieciństwie też czasem pomogło złagodzić oblicze surowego i nie zawsze obliczalnego ojca. Humor obok nauki służył mi za parasol ochronny.
Dziś już wiem: to normalne, że role potrafią się przeplatać.
Każdy z nas jest unikalną mieszanką doświadczeń, emocji i strategii obronnych, które pomagały nam przetrwać w dzieciństwie. Podświadomie dostosowywaliśmy się do sytuacji.
Najważniejsze jest to, by w dorosłości zauważyć te mechanizmy. By nie pozwalać im już kierować naszym życiem w sposób nieświadomy. By wziąć odpowiedzialność za siebie — prawdziwego siebie, a nie za narzuconą rolę. Wiedza o tych rolach na pewno w tym pomaga, a bynajmniej mi to wiele rozświetliło.
Każda z opisanych ról: Bohater rodziny, Buntownik, Niewidzialne dziecko i Dziecko-maskotka była próbą przetrwania w chaosie domu zdominowanego przez alkohol, przemoc, brak granic i emocjonalne zaniedbanie, czy długotrwałe napięcia, a nierzadko strach.
Nie wybieraliśmy ich świadomie. One po prostu się pojawiły – jako forma przystosowania, ochrony, ucieczki albo walki.
Ale dorosłość to już inny czas. Czas, w którym możemy przyjrzeć się tym rolom z dystansu. Możemy zauważyć, co nam dały… a co niestety też zabrały. Z jakimi nawykami i przekonaniami wchodzimy dziś w związki, wychowujemy dzieci, pracujemy, przyjaźnimy się – i czy nadal chcemy w nich trwać.
Zrozumienie swojej roli to pierwszy krok do zmiany.
Nie musisz już być twardym Bohaterem, który wszystko udźwignie.
Nie musisz już walczyć jak Buntownik, albo chować się jak Niewidzialne dziecko, czy śmiać się przez łzy jak Maskotka.
Dziś możesz być sobą.
Z emocjami, lękiem, potrzebą bliskości i siłą, której wcześniej nie znałeś.
Było nas lub nadal jest nas wielu, lecz zrozumienie i przepracowanie daje nam nowe możliwości.
Pamiętaj – nie jesteś w tym sam.
——
Dodatkowo stworzyłem wersję e-booka „Role Dorosłych Dzieci Alkoholików”, w którym opisuję je znacznie szerzej i podaję więcej przykładów z własnego życia. To mój pierwszy e-book i bardzo się cieszę, że mogę go wkrótce udostępnić właśnie Tobie. Planowałem jego napisanie od dłuższego czasu, w końcu cel niemal zrealizowałem i jestem przekonany, że zawarta w nim treść jest bardzo ciekawa i pomocna. Przeplatam w nim suchą teorię z własnymi doświadczeniami i przemyśleniami, które mogą ułatwić Ci zrozumienie siebie i swojej historii.
Co najważniejsze – jest darmowy! Możesz go pobrać po zapisaniu się do mojego newslettera. To jedyny warunek, który mam nadzieję uznasz za całkiem rozsądny.
E-book powinien pojawić się na przesłonie lipca i sierpnia 2025 roku, gdyż jeszcze go dopieszczam.
[Link do newslettera znajdziesz po prawej stronie – zapisz się i wnet odbierzesz e-booka!]