Gdy byłem dzieckiem marzyłem o lataniu. Nie interesował mnie samolot, paralotnia, spadochron tylko prawdziwe latanie. Takie o własnych siłach jak robią to ptaki. Marzyłem o tym tysiące razy. Wielokrotnie śniłem, że latam. I były to naprawdę piękne sny.
Latanie nie było tylko darem, fizyczną możliwością przemieszczania się w oderwaniu od ziemi. Stanowiło symbol WOLNOŚCI.
To marzenie spełniłem i zapisałem jako wykonane na liście marzeń. To mega fajne uczucie odhaczać kolejny punkt na liście. Swoją drogą polecam zrobić Tobie taką listę.
Na marginesie chciałbym tylko wspomnieć o moim locie w tunelu aerodynamicznym. To żadna reklama takiego punktu, choć jest ich kilka w Polsce i na szczęście jeden z nich znajduje się nie daleko od mojego miejsca zamieszkania. Przygotowania do takiego lotu trwały kilka lat. Zawsze znalazłem jakieś wytłumaczenie, by tego nie zrobić. Postanowiłem w końcu na to znaleźć czas i pieniądze, bo lot nie należny do najtańszych przyjemności, lecz raz w życiu można na to sobie pozwolić. I zrobiłem to. Latałem. Wrażenia są naprawdę niesamowite. Zwłaszcza wznoszenie się szybko na wysokość około 5 metrów i nagłe spadanie, sprawiały mi największą frajdę. Mógłbym to robić w nieskończoność. Poczuć te przeciążenie to było mega, mega niesamowite doświadczenie.
Latanie w takim tunelu odbywa się w pionie. Liczę, że kiedyś zbudują tunele, którymi będzie można latać w poziomie. To z pewnością przyniosłoby jeszcze większe poczucie wolności.
Nie pisałbym o lataniu, gdybym nie miał w tym działaniu większego przesłania. W przeciwnym wypadku należałoby to potraktować jako zwykłą przechwałkę tudzież wpis bardzo rozrywkowy. W moim przypadku możliwość latania ma jeszcze inny wymiar, ten bliższy DDA czy DDD.
Latam czyli…