Listy adresuje do różnych osób, rzadziej do grup. W nich zmierzę się z własnymi emocjami i tym, co w danej chwili przeżywam lub myślę. Są dla mnie jak wulkan, który wylewa lawę, a ja wyrzucam z siebie lawę bezradności, która czasem nie dopada albo mocy, co we mnie drzemie. Jest jednostronną dyskusją, której potrzebuje, by uzewnętrznić pozytywne odczucia lub pozbyć się tych negatywnych.
To wreszcie pozostawione bez odpowiedzi pytania retoryczne do odbiorcy, bo niekoniecznie oczekuję polemiki, zwłaszcza z kimś, kogo już tu nie ma.
Myślę, że owe listy pozwolą poniekąd Tobie zrozumieć jak myśli DDA/DDD. Czytając je być może odnajdziesz cząstkę swojej historii. A jeśli nie masz ochoty czytać długich monologów, śmiało opuść zakładkę z listami.
Listy są uniwersalne pomimo, iż opisują fakty i moje subiektywne myśli. Pisząc je chcę wyrazić najlepiej jak czuję i widzę dane sprawy, w tym momencie. Jestem pewien, że przez olbrzymi ładunek emocjonalny jaki towarzyszy mi w trakcie ich pisania, pisane w różnych odstępach czasowych wyglądałby diametralnie inaczej. To urok listów. Wyrażasz, to, co czujesz, tu i teraz.
Zapoznając się z litami, musisz wiedzieć, że kieruję się pewnymi zasadami przy ich tworzeniu:
– są subiektywne,
– robię wszystko, by odzwierciedlić możliwie obiektywnie dane zagadnienie,
– nie mają na celu nikogo obrazić,
– nie mają na celu wywołania litości nade mną, żałowania mnie, itd.,
– mogą wzruszać,
– dotyczą prawdziwych osób (dlatego czasem zmieniam dane osobowe) i przeżyć, są prawdziwe i nie poruszają zagadnień fikcyjnych,
– z mojego punktu widzenia są ważne. Są mi pomocne. Pełnią rolę wentyli mojego komfortu psychicznego.